Adoracja - świadectwa

Print

There are no translations available.

Adoracja- świadectwa

Adoracja to dar obecności Jezusa. To rozmowa sam na sam z Nim. Zapraszamy na zgłębienie tego tematu i świadectwa.

alt

Pan Jezus do rumuńskiej zakonnicy z Dzieła Adoracji Eucharystycznej poświęcony adoracji wynagradzającej:

Pragnę! Pragnę ofiar eucharystycznych, ofiar adorujących.Szczęśliwe dusze, które są posłuszne memu wezwaniu i idą za Mną drogą przebłagania przez miłość. Mają bowiem udział w mojej mocy zbawczej i wraz z moją Matką stają się współodkupicielami ludzkości. Ja, Głowa, nadaję wartość wszystkim ofiarom dusz, które łączą się ze Mną, z moją ofiarą liturgiczną i z jej przedłużeniem w tabernakulum. / Miłujcie się! 5/2008/


Jaką postawę przyjąć w sytuacji permanentnego wyścigu z czasem?

Z pomocą przychodzi nam ewangelia św. Łukasza /10, 38-42/. Pewnego razu, Pan Jezus odwiedził mieszkające w wiosce dwie siostry, Marię i Martę. Marta nie miała czasu dla Jezusa, była pochłonięta licznymi posługami i nawet wyraźnie skarżyła się na Martę, że jej w niczym nie pomaga. Co jej odpowiedział Jezus? «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».

„Patrzę na Niego, a On patrzy na mnie i jest nam dobrze razem”.

alt

Adoracja Najświętszego Sakramentu to nie tylko głośna modlitwa, wspólne śpiewy adoracyjne, ale przede wszystkim trwanie przed Jezusem w modlitewnej ciszy. Sens takiej modlitwy pięknie wyraził pewien wieśniak z Ars, który spytany przez swego świętego proboszcza, co robi, gdy siedzi tak godzinami w kościele i nie odmawia nawet cząstki Różańca, odpowiedział: „Patrzę na Niego, a On patrzy na mnie i jest nam dobrze razem”. Święty Bernard wielokrotnie uwalniał osoby zniewolone działaniem złego ducha poprzez samo ukazanie im z bliska konsekrowanej Hostii. Podobną praktykę stosował św. Jan Kanty.

Maryja zaprasza do adoracji N.S. Medziugorje

Wielu pielgrzymów podkreśla, że przy okazji pielgrzymki do Medziugorja największe wrażenie zrobiła na nich adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Maryja wzywa tam do adoracji Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie:

"Stale uwielbiajcie Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie. Zawsze jestem z wiernymi, którzy to czynią. Wtedy można otrzymać szczególne łaski" (15 kwietnia 1984)

25IX1995 Drogie dzieci! Dziś wzywam was do rozmiłowania się w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza. Adorujcie Go, drogie dzieci w waszych parafiach, a będziecie zjednoczeni z całym światem. Jezus stanie się dla was przyjacielem i nie będziecie mówić o Nim jako o kimś ledwo poznanym. Zjednoczenie z Nim będzie dla was radością i staniecie się świadkami Jezusowej Miłości, jaką On ma dla każdego stworzenia. Drogie dzieci! Kiedy adorujecie Jezusa, jesteście również blisko Mnie.

24VI 1884 Proszę was, usuwajcie się w ciszę. Waszym obowiązkiem jest nie tyle działać, co adorować Boga i przebywać z nim.

3IV 1986 Drogie dzieci! Pragnę was wezwać do przeżywania Mszy Świętej. Jest wielu takich, którzy odczuwają jej piękno, lecz są i tacy, którzy niechętnie przychodzą. Ja was wybrałam , drogie dzieci, a Jezus wam daje swoje łaski we Mszy Świętej. Przeżywajcie świadomie Mszę Świętą i niech przybycie na nią będzie dla was radością. Z miłością przychodźcie i przyjmujcie Mszę Świętą. Dziękuje, że odpowiedzieliście na Moje wezwanie.


S.B. siostra Leonia Nastał /1903 – 1940/ i jej zapisy rozmów z Jezusem o adoracji i Komunii Świętej


Wpatrywałam się oczyma duszy w to słodkie oblicze Dziecięcia Bożego tak długo, aż mi się nasunęła obawa, że tracę czas. Pan Jezus dostrzegł tę obawę, toteż z miłością powiedział: Nie tracisz czasu, trwając przy Mnie, choćbyś nic nie mówiła Bogu, owszem, oddajesz Mi chwałę i czerpiesz łaski.

Moja maleńka dziecino, daj Mi wszystką swoją serdeczność, na jaką zdobyć się możesz, przychodź przed tabernakulum, jak często będziesz mogła. Przychodź wprost do Serca mego, w moje objęcia. Twoje ciche łzy przyjmę jako wynagrodzenie za zapomnienie drugich.

W czasie sumy rozrzewniłam się na myśl o tym, co mi Pan Jezus rano powiedział, że w każdej Mszy św. ofiaruje się za mnie jako mój brat. A Pan Jezus dodał: Trwaj więc w adoracji i uwielbieniu mego Boskiego majestatu, nawet wówczas, gdy jesteś na ulicy czy w domu, bo Ja i wówczas ofiaruję się za ciebie.

Wynagradzaj Mi za niegodnie przyjmowane Komunie św. Komunie duchowe przyjmuj z taką samą miłością jak Komunie sakramentalne. Kiedy jesteś w mojej obecności, zapomnij zupełnie o sobie, zajmuj się Mną jedynie.

W Najświętszym Sakramencie jestem sam. Tak mało dusz przestaje wyłącznie ze Mną - nawet wówczas, gdy są w kościele. Wielu z nich jest myślą na rynku, w domu, a jeżeli w kościele, to zajmują się osobami ich otaczającymi, ich strojem, wyglądem itp., ale wyłącznie Mną - o, jakże mało dusz jest zajętych. A Ja tak bardzo pragnę przyjacielskiego obchodzenia się ze Mną, pragnę objawiać się duszom, ale nie znajduję ich wolnych od wszystkiego, zwłaszcza od siebie samych. Ach, gdyby te dusze wiedziały, jaką radość sprawia mojemu Sercu akt czystej miłości, oddania się, zaparcia [się] samych siebie - byłyby hojniejsze w oddaniu wszystkiego w ofierze miłości. Nic nie ujdzie mojego oka. Każdy akt nagrodzą sowicie. Jeżeli chcesz, bym nieustannie przebywał z tobą, przebywaj ty nieustannie we Mnie.

Jestem zamknięty w tabernakulum, dopóki nie otworzy drzwiczek kapłan, by Mnie podać na pokarm duszom, by Mnie zanieść na sercu swoim do chorego. Pod postacią Hostii spełniam cichą ofiarę za ludzkość całą, za każdą duszę z osobna. Milczę, ale modlę się za wszystkich; ukryty - zaglądam do głębi każdej duszy; na pozór sam bez życia - ożywiam milionowe rzesze cisnące się do Mnie po życie.

Gdyby ludzie mieli więcej wiary, a nade wszystko więcej miłości, nie byłoby człowieka, który by nie pragnął codziennie komunikować - a już w żaden sposób nie przeżyłby niedzieli bez tej Uczty Eucharystycznej.

JEZUS: Jestem w tabernakulum. Szukasz Mnie - oto tam znajdziesz Mnie na pewno. Przypomnij sobie, co powiedziałem, żyjąc na ziemi: Oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata (Mt 28,20). Dotrzymuję obietnicy. Jestem w Kościele, jako jego głowa; jestem w jego członkach mistycznych, jako pierwiastek ich życia. Ale prócz tamtych rodzajów obecności mojej, jestem istotnie, osobiście, choć w sposób sakramentalny, w Hostii najświętszej. Kto Hostię uwielbia. Mnie uwielbia, kto Jej dotyka rękami, Mnie dotyka, kto Ją przyjmuje, Mnie przyjmuje. Mnie [10] kapłan podaje duszom na pożywienie, Mnie podnosi w Najświętszej Ofierze, Mnie zanosi chorym, Mnie zamyka w tabernakulum, bym mógł do wszystkich przemawiać w sposób duchowy, bym mógł na wszystkich spoglądać, bym mógł od wszystkich osobiście odbierać ofiary do mych stóp przyniesione, a zwłaszcza dar serc, który jest Mi tak miły. Jestem tu, dziecino, lecz ukryty.

Muszę się ukrywać. Byłem maleńki, musiałem uciekać do Egiptu przed złością Heroda. Czy myślisz, że dziś zabrakłoby Herodów, gdybym jawnie wystąpił jak niegdyś? Bolszewia, komunizm, zepsucie moralne, [11] niewiara, obojętność, zapomnienie o Mnie - to są wysłannicy Heroda dzisiejszego, który czyha na Mnie, a że Ja jestem ukryty, czyha na niewinne dusze. Biada współczesnemu Herodowi - Mnie nie dosięgnie, ale sam będzie zniweczony, zhańbiony i odepchnięty ode Mnie [swoją] nienawiścią.

Św. Faustyna Kowalska o adoracji.

Przypominam sobie, że najwięcej światła otrzymałam w adoracji, które odprawiałam codziennie przez pół godziny przez cały post przed Najświętszym Sakramentem leżąc krzyżem. W tym czasie poznałam głębiej siebie i Boga. Pomimo, że miałam wiele przeszkód do odprawienia takiej modlitwy, pomimo, że miałam pozwolenie Przełożonych. Niech dusza wie, że aby się modlić i wytrwać w modlitwie, musie się uzbroić w cierpliwość i mężnie pokonywać trudności zewnętrzne i wewnętrzne.

Św. o. Pio i niezwykła bliskość Boga doświadczana podczas Eucharystii i adoracji N.S.

Zażyłość z Chrystusem w Eucharystii wyrażał w modlitwie, szczególnie za tych, którzy go o nią prosili. Zapewniał ich serdecznie: „Dobrze, powiem to Panu Jezusowi utajonemu w Najświętszym Sakramencie, kiedy będę przy Jego tabernakulum”. Modlitwę przed Najświętszym Sakramentem uważał bowiem za dar wielkiej miłości i dlatego zanosił ją często za grzeszników i bliskie sercu osoby. W jednym z listów napisał: „Uderzenia serca wtedy, gdy przebywam z Jezusem ukrytym w Najświętszym Sakramencie są bardzo silne. Czasami wydaje mi się, że serce chce po prostu wyskoczyć z piersi”. Nie zawsze przebiegało to tak gwałtownie i boleśnie. Niejednokrotnie podczas adoracji Ojciec Pio otrzymywał łaskę wewnętrznego pokoju czy radosnego uniesienia, którą porównywał do pocałunku pokoju udzielonego mu przez Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Niekiedy tym nadzwyczajnym łaskom towarzyszył dar łez, które tak obficie spływały po policzkach zakonnika, iż tworzyły się mokre plamy w miejscu, gdzie odbywał adorację.

Jezus: „Zostawiają Mnie w kościołach samego w nocy, samego w dzień. Nie troszczą się o Najświętszy Sakrament Ołtarza. Nie mówi się o tym Sakramencie Miłości, a nawet ci, którzy mówią o Nim, niestety robią to z obojętnością i oziębłością”. Zakochany bezgranicznie w Bogu Zakonnik w odpowiedzi na skargi Oblubieńca swej duszy wołał do Niego: „Nie proszę Cię o nic więcej, tylko o to, abym Cię kochał na ziemi całym moim sercem, abym trwał z Tobą, przy Tobie w najdoskonalszej miłości teraz i przez całą wieczność”.

Ojciec Pio praktykował również duchową adorację, szczególnie w sytuacjach, gdy z różnych powodów nie mógł udać się osobiście przed Najświętszy Sakrament. Wtedy wzbudzał w sobie uczucia miłości i uwielbienia, trwając na modlitwie, która przenosiła go duchowo w objęcia Jezusa. Adoracja Najświętszego Sakramentu pochłaniała go bez reszty. Nie było dnia, by nie znalazł na nią czasu. Za św. Gabrielem od Matki Bożej Bolesnej powtarzał: „Tysiąc lat w pałacach ludzkich nie może równać się ze słodyczą jednej godziny spędzonej na kolanach”. Dlatego Ojciec Pio wiele razy w ciągu dnia zginał kolana przed Bożym majestatem, a tym, którzy go szukali powtarzał: „Jeśli chcesz mnie znaleźć, szukaj mnie u stóp Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie”.


Świadectwa o mocy Eucharystii

alt

Świadectwo - ks. Tadeusz Dajczer „Tajemnica wiary”, 2008 r.
„Poczułem pod rękami wstrząs płyty ołtarzowej”

Tej nocy, której był wydany wziął chleb i dzięki tobie składając błogosławił. Myśl moja biegnie do Pana w Wieczerniku, a jednocześnie do mojej świadomości dociera narastający w kościele szum. Niespokojne zachowanie wiernych. Kontynuuję: łamał i rozdawał swoim uczniom mówiąc Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy. Oto słyszę spazmatyczny krzyk w kościele: o Boże, co się dzieje. Kontynuuje modlitwę konsekracyjną: to jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane. W kościele słychać zapierający tłum, coś się dzieje. Pękają dwuskrzydłowe drewniane drzwi. Podnoszę hostię a tu na boku kawał stropu pada i zasypuje boczną część ołtarza. Uświadamiam sobie lotem błyskawicy to co się teraz dzieje. Pękają ściany. Nie chcę na to patrzeć.

Przyklękam w geście adoracji. W kościele chyba już jest pusto. Poczułem pod rękami wstrząs płyty ołtarzowej. Słychać już okrzyki ludzi z zewnątrz, którzy przed chwilą z pośpiechem wybiegli. Dalej wypowiadam słowa konsekracji: podobnie po wieczerzy wziął kielich. Przyszła mi myśl, że to może już moja ostatnia msza i ostatnia konsekracja. Wypowiadam te słowa powoli z czcią i z wiarą głęboką. To przecież sam Bóg jest w moich dłoniach.

Ukazuję kielich, ale w kościele nie ma już nikogo. Słyszę nad głową szum, teraz dużo silniejszy. Sypie się tynk na ołtarz. Przykrywam własnym ciałem kielich i Hostię żeby nie zostały zasypane. Wypowiadam dalsze słowa modlitwy eucharystycznej: aby ta ofiara wprowadziła na cały świat pokój i zbawienie. Dociera do mnie teraz z całą ostrością, jaką ma moc ta ofiara, która może objąć cały świat.

Teraz jestem już tylko sam w świątyni i mój Bóg. Wysłuchaj łaskawie modlitwy zgromadzonych tutaj wiernych. Nie ma tych wiernych, uciekli. Za chwilę zawali się strop i przygniecie mnie. I rzeczywiście lewa ściana kościoła pęka, masa gruzu pyłem zasłania wszystko w kościele. Zdążyłem jeszcze zakryć Hostię przed pyłem i wypowiedziałem resztę słów modlitwy z pamięci.

Za chwilę wyszedłem z gruzów i znalazłem się wśród ludzi zbitych w grupki przerażonych i powiedziałem do nich: Pan z wami. Okazałem korporał, a w nim zabrane konsekrowane komunikanty. Przyniosłem wam Boga. W pamięci jeszcze mojej brzmią słowa, aby ta ofiara wprowadziła na cały świat pokój i zbawienie, jaka potęga płynie z eucharystycznego ołtarza. Bóg nas ocalił. Sprawił, że nikt nie zginął. On dał nam wszystko. Dał nam trzęsienie ziemi i cichy powiew wiatru, jak u Eliasza i siebie żywego w tych małych hostiach.

Przeżyłem chwile grozy, wydawało mi się, że to już koniec, ale w pewnym momencie, kiedy ciemność pokryła wnętrze walącego się kościoła, naprawdę myślałem że to już koniec, a jednocześnie początek. Że nie mam już nic, że tylko On jest tak naprawdę ze mną.

Sokółka - cud Eucharystyczny


Czuwam przy Tobie Jezu

1.Czuwam przy Tobie Jezu, Zbawco mój i Królu.
Pragnę Ci nigdy więcej nie zadawać bólu.
2.Przed Twą postacią świętą, schylam nisko głowę.
Wierzę , że słyszysz Chryste, mojej duszy mowę.
3.Wszystkie westchnienia świętych, którzy już są w niebie,
przyjm jako uwielbienie, od nas dziś dla Ciebie.
4.Jesteś rozkoszą niebios, i ziemską światłością.
Kochamy Ciebie szczerze, swą ludzką miłością./Z.B./